sobota, 27 czerwca 2009

Pierwsza wizyta Pani Projektant

Nasza Pani Projektant odwiedziła nas i nasz przyszły ogród.
Spotkanie było bardzo miłe, zarówno towarzysko, jak i zawodowo :)

Pani Monika napisała do nas po wizycie:
[...] projekt nadal uważam za wielkie wyzwanie (chyba nawet jeszcze większe niż przed wizytą), gdyż jeszcze nie zdarzyło mi się projektować dla kogoś, kto ma podobny "smak" i wyczucie do mojego. Mam wrażenie, jakbym projektowała ogród dla siebie, a proszę mi wierzyć nie jest to łatwe.
Naprawdę, przemiły komplement.
W ramach rewanżu przesłaliśmy wymiary i model w SketchUp'ie.


 
A oto porady:
  1. wizyta na miejscu jest nieodzowna. I to nie jedna. Wierzymy w potęgę internetu i magię fotografii, ale bez osobistego obejrzenia miejsca, nie da się go "zaprojektować"
  2. do wizyty oczywiście należy się stosownie przygotować. I nie mam na myśli schludnego stroju. Musimy zebrać wszystkie nasze dotychczasowe przemyślenia i najlepiej spisać je na kartce. Tylko wtedy będziemy  mieli pewność, że nic nam nie umknie
  3. należy mieć przygotowany dokładny plan z wymiarami. Jeśli ktoś jest masochistą, może przygotować rysunek a AutoCADzie, SketchUp'ie lub w Wordzie - zawsze będzie pomocny.
  4. warto w trakcie spotkania fotografować wszystkie szczegóły i elementy, ale również widok ogólny oraz to co "za płotem". Zdjęcia zawsze się przydają w najmniej spodziewanej chwili, a dodatkowo - jaką satysfakcję będziemy mieli gdy obejrzymy sobie widoki z tych ciemnych czasów sprzed przemian :) 
  5. po spotkaniu należy obowiązkowo spisać wszystkie przemyślenia i ustalenia - po to, by nam nie umknęły w przyszłości.
Dokumentacja, dokumentacja i jeszcze raz: dokumentacja.
     

sobota, 20 czerwca 2009

Ustalenia z Panią Projektant

Korespondencja e-mail z Panią Projektant nabiera tempa i kolorytu. Poniżej pozwolę sobie przytoczyć jej obszerne fragmenty, ponieważ bardzo odpowiada nam styl i rodzaj argumentacji Pani Moniki:

Odnośnie wielkości działki:
Podejrzewam, że niestety nie uda się w pełni rozwinąć tematu ogrodu japońskiego (pomimo wspólnych najszczerszych chęci) właśnie z uwagi na małą powierzchnię. Ale mam nadzieję, że uda mi się zaproponować coś co będzie kompromisem pomiędzy "trawnikiem, żwirkiem i bonsaiem", a full wypas ogrodem japońskim. [...]
Pozwolę sobie wytłumaczyć w czym tkwi problem małej działki.
Otóż rzeczywiście ogródki japońskie są często malutkie i cudne. Ale duża część fotografii przedstawianych w albumach czy w necie jest wycinkiem większych założeń, chociaż tego nie widać. Tworzą fragmenty krajobrazu, które wydawać by się mogło, że powstały na bardzo małej powierzchni - a często jest to złudzeniem, potwierdzającym zresztą zasadę ich kompozycji, czyli stopniowego odkrywania krajobrazu.
Czyli próba stworzenia takich miejsc na małej powierzchni kończy się fiaskiem, bo powstają kompozycje bardzo przeładowane i "ciężkie". Z tych zdjęć nie widać, że te obfite w elementy fragmenty sąsiadują się z dużymi powierzchniami pustymi, które utrzymują całość kompozycji w równowadze.
 I dalej:
Oczywiście jest możliwość "zubożenia tego krajobrazu" i jest to jak słusznie Pan określił jest WIELKIM WYZWANIEM !!! (któremu mam nadzieję damy radę). Chociaż dorównać Japończykom w miniaturyzacji to jest na prawdę sztuka !
Drugi problem wynikający z małej działki to, żeby ogród nie wyglądał jak fragment scenografi teatralnej, bez miejsca - czyli wnętrza teatru. Ponieważ trzeba stworzyć albo obszar przejściowy, pomiędzy tym co jest na zewnątrz, a samą działką -nawiązujący do otaczającego krajobrazu, albo odgrodzić się zupełnie np. bambusowym płotem, co przy położeniu Państwa działki nie jest korzystne.
Do tego jeszcze dochodzi kwestia ukształtowania powierzchni, gdyż nie wyobrażam sobie ogrodu japońskiego zupełnie płaskiego. A ponieważ otoczenie jest płaskie, trzeba będzie się nieźle nagimnastykować, aby całość wyglądała naturalnie, a nie jak podarunek od kosmitów.
To chyba na tyle a propos wielkości działki :)
Ważną kwestią jest ustalenie na samym początku, jaki charakter ma mieć ogród. My zdecydowaliśmy się na wykorzystanie żwiru w naszym ogrodzie. Pani Monika poszła jeszcze dalej:
Jeżeli chodzi o ogród żwirowy to myślę, że to super pomysł, myślę, że rozszerzymy go jeszcze poza tą powierzchnię. Proszę też spróbować przemyśleć pomysł ogrodu bez trawnika. Wiem, że w naszych warunkach wydaje się to co najmniej dziwne, ale jest to bardzo funkcjonalne i urokliwe. Oczywiście nie namawiam do pokrycia żwirem całej powierzchni, ale jest sporo roślin zastępczych pełniących funkcje okrywowe, które urozmaicają powierzchnię.
Pomysł ogrodu bez trawnika ujął nas całkowicie!

Zależało na również, aby wykorzystać materiały, które mieliśmy już w swoim domu - czarne otoczaki czy też szaro-srebrny łupek:
A jeżeli chodzi o otoczaki to są rewelacyjne, ale dużo zależy od ich otoczenia i jeżeli miałyby stanowić tylko opaskę wokół domu, a graniczyć z trawą to nie polecam, bo stracą dużo ze swojego uroku. Natomiast warto je zastosować jako element kompozycji wraz z płaskimi kamieniami (np. łupki), przy których ich krągłość, poprzez kontrast nabiera smaku.
Tyle Pani Monika.
Możemy umawiać się na pierwsze spotkanie!!! :)

No i jeszcze tradycyjnie garść porad na koniec:
  1. Jeśli wybieramy projektanta, upewnijmy się, że mamy zbliżone z Nim/Nią poglądy na podstawowe kwestie dotyczące przyszłego projektu. Niby rzecz oczywista, ale wspólne projektowanie ogrodu to ma być przyjemność, a nie poligon, na którym będziemy walczyć o swoją koncepcję.  

poniedziałek, 1 czerwca 2009

Od czego zacząć?

Wiemy już jaki chcemy mieć ogród, wybraliśmy już Panią projektant. I co dalej?

Powinniśmy zrobić plan, spisać nasze przemyślenia, przeszukać książki i Internet. Im więcej informacji przekażemy na tym początkowym etapie, tym bliższy naszych oczekiwań będzie efekt końcowy.

Oto garść przykładów.

Plan sytuacyjny działki z zaznaczonym kierunkiem północnym

Plan sytuacyjny, legenda, opis

Narysowaliśmy plan sytuacyjny działki i zaznaczyliśmy kilka ważnych elementów:
  • kierunek północny
  • tarasy z drewna Bangikarai (pola zaznaczone na jasnożółto)
  • pole zaznaczone na jasnoszaro wyłożyliśmy kostką granitową szaro-żółtą. Kostka jest wyjątkowo nieregularna :)
Opisaliśmy również rogi działki (litery "a"-"d") i ściany budynku (cyfry "1"-"3"). Dzięki temu łatwiej będzie nam przekazywać opisy naszej Pani projektant w przyszłości. Prościej jest przecież opisać zdjęcie jako "zrobione z rogu a", niż "zdjęcie zrobione z tego narożnika, co jest na granicy lasu i pola, w kierunku południowo-wschodnim"...

Link do zdjęć z poszczególnych rogów działki

Przykładowe zdjęcie działki
(widok na kamienny ogródek - w przyszłości)

Szczegółowa dokumentacja fotograficzna nie tylko pozwoli lepiej zinwentaryzować aktualny stan, ale w przyszłości będzie świetnym kontrapunktem*) do nowego wizerunku.

Kilka przemyśleń i inspiracji
  • wokół domu jest pas ok. 40cm szerokości, który chcielibyśmy wysypać czarnymi otoczakami (zdjęcie "czarne_otoczaki.jpg" poniżej). Pasy czarnych otoczaków mamy również w środku domu.


  • w polu otoczonym kostką brukową (kolor jasnoszary) umieściliśmy trójkę kamieni z łupka - widać je na pierwszym zdjęciu "widok_na_kamienny_ogródek". Teren ten chcielibyśmy wysypać jasnym żwirem, który ułożylibyśmy w "fale", podobnie jak na "landscape-design...jpg" poniżej:


  • marzy nam się w ogrodzie kamienna misa, w miarę możliwości jak najbardziej owalna i prosta w formie (może coś takiego jak "CIMG3718.jpg"):

  • lubimy bambus
Oczywiście nie obejdzie się bez wizyty Pani projektant. W bezpośredniej rozmowie najlepiej będzie przekazać co nam się podoba. Ale o tym w następnym wpisie.

I na koniec porady:
  1. Należy dokładnie się zastanowić, czego oczekujecie od przyszłego ogrodu, jakie funkcje ma spełniać (odpoczynek, dekoracja).
  2. Poszukajcie inspiracji w książkach, albumach, w Internecie. Jeśli tylko coś Wam się spodoba - róbcie kopie i zbierajcie w jednym miejscu.
  3. Wypiszcie kilka roślin, które chcielibyście mieć w swoim ogrodzie. Ale bez przesady - chodzi raczej po poznanie Waszych upodobań. Dobór roślin pozostawcie fachowcowi. 
  4. Dokładnie spiszcie wszystkie swoje przemyślenia.
  5. Zróbcie dokumentację zdjęciową - miło będzie powspominać jak ogromna przemiana dokonała się w Waszym otoczeniu. 
*) ulubione słowo mojej Żony.